• 1
          „Powstańcy Miedźnej, Grzawy, Woli, Frydku, Gilowic i Góry w walce o przyłączenie Górnego Śląska do Polski w latach 1919-1920-1921”
          - referat wygłoszony w czasie uroczystego nadania imienia Powstańców Śląskich Gimnazjum i Szkole Podstawowej w Miedźnej 2004 roku


          Nie ma prawdopodobnie na terenie tej części Górnego Śląska miejscowości, z której nie pochodziliby powstańcy śląscy. Ten fakt odnosi się również do wszystkich miejscowości gminy Miedźna. Z Miedźnej, Grzawy, Woli, Frydku, Gilowic i Góry pochodzili powstańcy, którzy walczyli we wszystkich powstaniach śląskich. Potwierdzenie tego mamy w lokalnych źródłach. Zachowała się kronika szkolna z Miedźnej, która piórem kronikarza przedstawiła w sposób lakoniczny powstania na terenie tej miejscowości. Innym bardzo cennym źródłem dotyczącym powstań śląskich dla gminy Miedźna jest niepublikowany pamiętnik powstańca Tomasza Niesyty z Woli. Na tej podstawie oraz w oparciu o inne źródła postaram się przedstawić losy uczestników walk o polskość Śląska z terenów współczesnej gminy Miedźna.
          Górny Śląsk należał od XVIII wieku do Prus, a następnie od 1871r. do zjednoczonych Niemiec, czyli cesarstwa niemieckiego. Na Górnym Śląsku żyło przed I wojną światową według urzędowych danych niemieckich, ponad milion ludności mówiącej po polsku, co stanowiło ponad 60% ogółu ludności. Sytuacja polityczna Niemiec po wojnie była bardzo niestabilna, upadło cesarstwo i trwała walka o kształt polityczny przyszłych Niemiec. W tym czasie kiedy rodziło się państwo polskie po okresie zaborów orazi trwały walki o granice II Rzeczypospolitej, pojawiły się sygnalizowane z coraz większą otwartością i mocą postulaty wielu Ślązaków dotyczące przyłączenia Górnego Śląska do Polski.
          W związku z zaostrzeniem się sytuacji na Górnym Śląsku w listopadzie 1918 roku, z terenu zachodnich Niemiec skierowano 117 Dywizję Piechoty dowodzoną przez generała Karla Hoefera. Dywizja ta otrzymała nazwę Grenzschutz-Division- „Dywizja Ochrony Pogranicza”. Potocznie ludność śląska nazywała te oddziały Grenzschutzem. Z czasem formacji tej podporządkowano wszystkie istniejące na Górnym Śląsku oddziały Freikorpsów, czyli ochotniczych, nacjonalistycznych formacji paramilitarnych. Jej oddziały były głównymi siłami niemieckimi walczącymi przeciwko powstańcom śląskim i były używane do tłumienia wszelkich ruchów niepodległościowych Polaków.
          Narodowe i tożsamościowe dążenia Ślązaków do połączenia z odradzającą się Polską, zaniepokoiły władze niemieckie do tego stopnia, że prezydent rejencji opolskiej do której należał Górny Śląsk w ostatnim dniu 1918 roku ostrzegł, iż dążenia do oderwania tych terenów od Niemiec uznane będą za zdradę stanu. Wpływ na takie stanowisko władzy
          2
          administracyjnej Niemiec wywarła m.in. postawa Wojciecha Korfantego, który w październiku 1918 roku postulował z mównicy parlamentu niemieckiego o włączenie części Górnego Śląska do państwa polskiego, a także rozpoczęte w grudniu i odnoszące sukcesy powstanie wielkopolskie, którego celem było zrzucenie niemieckiego panowania.
          Podpisany w 28 czerwca 1919 roku traktat wersalski z Niemcami, kończący I wojnę światową stanowił, iż o losach Górnego Śląska zdecyduje plebiscyt ludności. Obie strony, niemiecka i polska, nie były zadowolone z takiego rozstrzygnięcia. Nasilała się ostra kampania polityczna, ukazująca negatywne skutki, jakie miało przynieść Ślązakom każde z tych rozstrzygnięć. Obie strony, niemiecka i polska, nie czekając na decyzje polityczne, przygotowywały się do walki zbrojnej. Przewagę mieli Niemcy, w których ręku pozostawała władza administracyjna, wojsko i policja. Polska Organizacja Wojskowa Górnego Śląska (POW GŚl.) organizowała Polaków, byłych żołnierzy z armii niemieckiej, ochotników spośród ludności polskiej, gromadziła broń dla potrzeb przyszłego powstania. Działania te prowadzono w ścisłej konspiracji w warunkach nasilającego się terroru niemieckiego. Władze niemieckie aresztowały wielu działaczy polskich, wydały zakaz kolportażu pism polskich, wprowadziły cenzurę korespondencji. Wielu Ślązaków w obawie przed niemieckimi represjami przeniosło się do Polski.
          Latem 1919 roku Niemcy dysponowali trzykrotnie większymi siłami na Śląsku, w związku z czym dowództwo POW GŚl. przesunęło termin rozpoczęcia powstania w obawie przed jego niepowodzeniem i dużymi stratami ludzkimi. Ślązacy czuli na sobie presję niemieckich służb policyjnych i granicznych, a strajki i manifestacje były brutalnie pacyfikowane.
          Bezpośrednią przyczyną wybuchu I powstania śląskiego była sierpniowa masakra robotników i ich najbliższych na dziedzińcu kopalni w Mysłowicach. Powstanie wybuchło w nocy z 16 na 17 sierpnia 1919 roku, a na czele stanęła władza powołana przez POW GŚl. Zaczęło się ono w północnej części powiatu pszczyńskiego, potem na skutek niemożności opanowania Mikołowa i Pszczyny walki przeniosły się w rejon Rybnika, Tarnowskich Gór, Katowic. Po początkowych sukcesach powstańców niemiecki Grenschutz sprowadził posiłki. Powstańcy niedostatecznie uzbrojeni, nie byli w stanie przeciwstawić się broni maszynowej, artylerii, pociągom pancernym i samolotom. Alfons Zgrzebniok dowódca POW GŚl. 24 sierpnia uznał powstanie za zakończone, ze względu na beznadziejne położenie powstańców oraz represje niemieckie. Kilka tysięcy powstańców uciekło za granicę na polską stronę do Dziedzic i Oświęcimia, gdzie znajdowały się tymczasowe obozy przejściowe dla powstańców śląskich.
          3
          Z terenów dzisiejszej gminy Miedźna pochodziło wielu powstańców. W nocy 16 i rankiem 17 sierpnia grupy powstańcze w różnych miejscowościach powiatu rozpoczęły działania bojowe. Działali oni w dwóch różnych oddziałach powstańczych. Powstańcy z Miedźnej, Grzawy, Gilowic, Frydku i Góry w liczbie 70-u byli dowodzeni przez Ludwika Golusa z Miedźnej i podlegali dowództwu POW GŚl. w Pszczynie. Natomiast powstańcy z Woli, tak blisko leżącej wsi w stosunku do pozostałych, walczyli wspólnie z powstańcami z Bojszów i Świerczyńca pod dowództwem Jana Jęczmyka.
          Dzięki zachowanemu pamiętnikowi powstańca z Woli Tomasza Niesyty, wiemy jak wyglądała walka z jego perspektywy. Oto co zapisał na temat I powstania śląskiego i wydarzeń je poprzedzających. Jako młodzieniec wspólnie z innymi sobie, prowadzili działalność propolską we Woli, poprzez namawianie ludzi do czytania polskich gazet. Założyli również polską bibliotekę, która mieściła się w domu Walentego Gwoździa. Korzystało z niej wiele osób wypożyczając polskie książki, które potem czytano wieczorami w licznym gronie w domach.
          W Woli bardzo wcześnie zaczęto przygotowywać się do walki powstańczej. 19 lutego 1919 roku 17 mieszkańców Woli złożyło przysięgę na rzecz POW GŚl., którą odebrał Jan Jęczmyk. Następnie w dniu 20 marca 1919 roku w lesie nad Korzyńcem 63 członków POW GŚl. zostało zaprzysiężonych przed swoim dowódcą. Powstańcy z Woli, przystępując do akcji, byli niedostatecznie przygotowani do walki, posiadali zaledwie 1 karabin, 1 pistolet oraz bagnet. Głównym celem powstańców było pokonanie wojsk niemieckich stacjonujących w Woli. Tak te wydarzenia opisał Tomasz Niesyto.
          Gdy nastał upragniony dzień wybuchu powstania, Tomasz Niesyto tak go opisał w swoim pamiętniku: „Wreszcie nadszedł dzień I powstania sierpień 1919 roku. W nocy z 16 na 17 sierpnia zaraz z wieczora zebrało się nas 14-tu przed szopą cegielni Franciszka Rozmusa oczekując wybuchu ognia jako znaku i hasła do powstania. Czekaliśmy tak do późnej nocy i gdy wybuchu nie było, rozeszliśmy się do domów”. Jednak nad ranem powstańcy z Woli otrzymali wiadomość o walkach z Niemcami w okolicznych wioskach, po czym sami ruszyli do walki. Podzielili się na trzy grupy. Pierwsza z Franciszkiem Pawełką na czele zaskoczyła sześcioosobowy posterunek kawalerii Grenzschutzu pod probostwem i rozbroiła go. Druga z Władysławem Janoszem wzięła do niewoli koniuszych, pilnujących koni w stajni. Trzecia grupa rozbroiła kilku niemieckich żołnierzy, którzy znajdowali się przy kuchni polowej u Kuca. W trakcie walk powstańcom udało się uzbroić w zdobyczną broń niemiecką, co zawdzięczali Franciszkowi Rozmusowi, Franciszkowi Pawełce, Franciszkowi
          4
          Majcherczykowi, niejakiemu Kubeczko, Jakubowi Janoszowi i Tomaszowi Niesyto. W ten sposób Wola została zdobyta przez powstańców.
          Jednak uciekł wachmistrz, który jak się później okazało, poszedł wczesnym rankiem wędkować w stawie Odrobińskiego. Ten wachmistrz zaalarmował oddziały niemieckie stacjonujące w pobliżu. Powstańcy przeprawili się z jeńcami i zdobytą bronią przez Wisłę do Oświęcimia. Jednemu ze znaczniejszych jeńców, żandarmowi Waltzowi, który był prowadzony do Oświęcimia, na odchodne jeden z odprowadzających powiedział: „Panie wachmistrzu, tu szły w taki sposób polskie wieprzki do Niemiec, a teraz idzie niemiecki wieprz do Polski!” Zajścia te zostały potwierdzone przez landrata (urzędnik administrujący powiatem) w Pszczynie w sprawozdaniu przesłanym prezydentowi rejencji opolskiej Bitty (niemiecka jednostka administracyjna funkcjonująca w latach 1815−1945 na terenie części Górnego Śląska).
          Po południu od strony Góry, Wola została zaatakowana przez Niemców, którzy dla zmylenia chcieli wedrzeć się do wsi przy pomocy zamaskowanych furmanek. Jednak powstańcy nie dali się zaskoczyć i ostrzelali je skutecznie, a Niemcy musieli się wycofać. Po upływie kilku godzin ponowili atak od strony lasu. Walka trwała do zmierzchu, a Niemcy stracili od 7 do 16 ludzi i dopiero w nocy udało im się zdobyć wieś. Powstańcy musieli uciekać za Wisłę do Oświęcimia. Jak podaje Tomasz Niesyto skuteczny opór powstańców rozwścieczył Niemców, tak że chcieli się mścić na mieszkańcach Woli, ale zostali powstrzymani przez starego niemieckiego „feldfebla” (podoficera). W ramach odwetu rodzinom powstańców zabrano konie, świnie, krowy i wartościowe przedmioty.
          Po początkowym zaskoczeniu Niemcy utworzyli silniejszy posterunek Grenzschutzu w szkole. W odpowiedzi powstańcy mimo utraty wsi, przenieśli się do pobliskich Harmęż, by stamtąd ostrzeliwać pozycje niemieckie. 24 sierpnia powstańcy przygotowali większy atak na Niemców, którzy nie dali się zaskoczyć. W trakcie wymiany ognia ranny został powstaniec Pęczek z Imielina, którego poszukiwali Niemcy. Pomocy rannemu udzieliły mieszkanki Woli: Katarzyna Kubeczko-Błachowa i Bronisława Odrobińska.
          29 sierpnia nastąpił trzeci atak powstańców na Wolę, który podobnie jak poprzednie został odparty przez wojska niemieckie. Niemcy nękani stałymi atakami, wycofali się niepostrzeżenie pewnej nocy z Woli do pobliskich Bojszów. Stamtąd przez jakiś czas wysyłali w kierunku Woli patrole, które nie wchodziły między zabudowania, lecz zatrzymywały się przed wsią, po czym wracały do bazy. Jak opisuje Tomasz Niesyto, żołnierze niemieccy ze zwiadu, wiązali konie w lesie wolańskim, kładli się na ziemi na kilka godzin i dopiero potem wracali do Bojszów z wiadomością że w Woli cichutko! Żołnierze
          5
          niemieccy mieli ogromny respekt przed powstańcami z Woli. Nazwali nawet Wolę ”Freistadtem” (wolnym miastem). Niemcy unikali walk w Woli z powodu dużych start w ludziach, utracili bowiem 36 żołnierzy.
          Oto w jaki sposób opisuje losy innego oddziału powstańczego dowodzonego przez Ludwika Golusa kronika szkolna w Miedźnej: „Pierwsze powstanie było 16 sierpnia 1919 roku. Wojsko zwane Grenzschutz składające się z 8 ludzi konnych, rozbrojono. Do tego celu przeznaczony był Ludwik Golus, Teofil Krzystolik, Franciszek Cofała i Józef Sosna z Miedźnej. Pierwsza potyczka przeciw Niemcom trwała przez godzinę. 20 sierpnia powstańcy opuścili wioskę z tego powodu że cała masa wojska niemieckiego napłynęła, a powstańcy połączyli się w Dziedzicach ze swoimi sztabami. 22 sierpnia około 4.00 godziny powstańcy wsi Miedźna zdobyli posterunek Grenzschutzu w Grzawie, gdzie zabrali do niewoli dużo wojska. Głównymi bohaterami tego byli tutaj Antoni Krzystolik z Tych i Józef Polok z Miedźnej. Jeńców oddano kompani sztabowej w Dziedzicach, a powstańców odznaczono wstęgą waleczności I klasy”.
          Głównym zadaniem kompanii Ludwika Golusa było zdobycie wraz z innymi kompaniami Pszczyny. Przedsięwzięcie to jednak nie udało się, ponieważ ktoś uprzedził Niemców o planowanym ataku. Kompania Golusa była podobnie jak inne oddziały powstańcze, niedostatecznie uzbrojona, co było słabością wszystkich powstańców śląskich. Tym bardziej należy docenić odwagę i bohaterstwo powstańców, którzy nie zawahali się walczyć z lepiej uzbrojonymi oddziałami wojsk niemieckich.
          Po podpisaniu traktatu wersalskiego Grenschutz został wycofany z Górnego Śląska i rozwiązany. Oddziały te zostały zastąpione nową formacją o nazwie Selbstschutz Oberschlesien, czyli „Samoobrona Górnego Śląska”. Po podpisaniu porozumienia polsko-niemieckiego z października 1919, powstańcy mogli wrócić do swoich domów z tymczasowych obozów przejściowych, bez konsekwencji ze strony władz niemieckich. O przyszłości Górnego Śląska miał zadecydować plebiscyt, zapowiedziany w traktacie wersalskim.
          Od stycznia 1920 roku na terenie Górnego Śląska obowiązywały postanowienia traktatu wersalskiego. Wojsko niemieckie musiało opuścić teren plebiscytowy, a w ich miejsce pojawiły się wojska alianckie, czuwające nad wdrożeniem postanowień pokojowych. Pod bokiem wojsk sojuszniczych odrodziły się polskie struktury organizacyjne. Nieoficjalnie władzę sprawował Komisariat Plebiscytowy w Bytomiu, któremu przewodniczył Wojciech Korfanty.
          6
          Niemcy także prowadzili przygotowania przedplebiscytowe przy wsparciu rzekomo bezstronnej Policji Bezpieczeństwa – Sicherheitspolizei (Sipo). Policja Bezpieczeństwa jawie wspierała stronę niemiecką, występując przeciwko stronie polskiej.
          Z tej przyczyny w kwietniu 1920 roku przez wiele miast i gmin wiejskich Górnego Śląska, przeszła fala demonstracyjnych wieców, na których domagano się usunięcia z terenów plebiscytowych Sipo. Na Górnym Śląsku w 1920 roku stało w pogotowiu bojowym 5 tys. mężczyzn dobrze uzbrojonych i zorganizowanych na wzór oddziałów wojskowych, gotowych do walki.
          II powstanie wybuchło w nocy z 18 na 19 sierpnia 1920 roku pod hasłem „Samoobrony”. Polski Komisariat Plebiscytowy ogłosił natychmiast strajk generalny, a Wojciech Korfanty wydał proklamację wzywającą do walki. Dowództwo POW GŚl. rozkazało komendantom pięciu podległych okręgów rozpocząć działania powstańcze. W ich wyniku zdobyto wiele miast i gmin wiejskich, m.in. Mikołów, Murcki, Dąbrówkę Małą, Janów, Nikiszowiec, Ochojec. Ciężkie boje toczone były o Mysłowice, Wełnowiec, Siemianowice, Józefowiec, Dąb, Dąbrówkę Wielką, Miechowice, Łagiewniki, Maciejkowice, Chorzów, Wielkie Hajduki, i Nowy Bytom. Częściowym sukcesem zakończyły się walki o Królewską Hutę. Powstańcy musieli zastosować taktykę „cernowania”, czyli szczelnego otoczenia miasta wojskiem i wyłączenia go z dalszych działań bojowych. Akcja „Samoobrony” 25 sierpnia rozkazem głównego dowództwa POW GŚl. została zakończona, gdyż dzień wcześniej władze alianckie, zdecydowały rozwiązać znienawidzoną Sipo i powołać wspólną polsko-niemiecką Policję Górnego Śląska.
          W powiecie pszczyńskim w czasie II powstania śląskiego oddziały powstańcze przystąpiły do akcji rankiem 20 sierpnia 1920 roku, kierowane przez Stanisława Krzyżowskiego. Powstańcy zajęli Tychy, Mikołów, Hołdunów, a następnie cały powiat. Nie udało się im niestety zająć Pszczyny. Stało się tak na skutek wyraźnego żądania aliantów, reprezentujących Międzysojuszczniczą Komisję Rządząca i Plebiscytową. Alianci obiecali rozwiązać znienawidzoną niemiecką policję Sipo i zastąpić ją policją mieszaną. To rozwiązanie zadowoliło powstańców, którzy blokowali Pszczynę którzy następnie rozeszli się do domów.
          Kronika szkolna w Miedźnej z tego okresu zanotowała następujące wydarzenia poprzedzające wybuch II powstania śląskiego. 12 lipca 1920r. Ludwik Golus i Franciszek Cofała odebrali na rozkaz zarządu organizacji wojskowej, niejakiemu Ignacemu S. rower i dokumenty zawierające spis członków związku niemieckiego Verband Heimattreuer Oberschlesiens. Ignacy S. był zaciekłym agitatorem niemieckim. W odwecie za ten czyn
          7
          Ludwik Golus został aresztowany przez niemieckich żandarmów. W trakcie aresztowania Niemcy znęcali się w sposób zwierzęcy nad nim i jego żoną. Po godzinnej walce i męce zdołali Golusa zakuć w kajdany, przy okazji rabując mu 600 marek. Dopiero Agnieszka Zachadzka, będąca świadkiem zajścia, poinformowała mieszkańców Miedźnej o aresztowaniu Golusa, nawołując do udzielenia pomocy napadniętemu. Pomocy udzielili Teofil Krzystolik, Franciszek Cofała, Franciszek Miczek, Józef Polok i Klemens Furczyk z Miedźnej, którzy przybyli na miejsce aresztowania. W trakcie odbijania Golusa wywiązała się krwawa walka między żandarmami a udzielającymi pomocy. W jej wyniku Teofil Krzysztolik i Franciszek Miczek zastrzelili jednego z żandarmów nadwachmistrza Szejdela. Dzięki natychmiastowej pomocy Ludwika Golusa udało się odbić z rąk niemieckich. W trakcie walki z żandarmami zostali przez nich ranieni Teofil Krzystolik pociskiem w piersi na wylot, oraz Franciszek Cofała w prawą nogę. Ranny w walce Franciszek Cofała przebrał się za kobietę i uciekł przez Wisłę do Dziedzic. Rannego Teofila Krzystolika zabrali Niemcy do leczenia pod nadzorem żandarmerii. Dzięki pomocy Polaka, dr Łukasza Rogalińskiego, Teofil Krzystolik został zabrany z rąk żandarmów i przewieziony do szpitala w Dziedzicach po polskiej stronie. Wybawcy Ludwika Golusa musieli się ukrywać w Polsce aż do następnego powstania. Obydwaj odzyskali zdrowie.
          Przedstawione powyżej wydarzenia opisują represje, jakich dopuszczali się Niemcy na miejscowej ludności. Wydarzenia te nie były odosobnione gdyż podobnych zajść na całym terenie Górnego Śląska było bardzo wiele. Efektem takiego postępowania Niemców w stosunku do ludności był wybuch II powstania, nazwanego „Samoobroną”.
          Na temat II powstania Kronika nie odnotowała zbyt wiele informacji. Oto fragmenty kroniki z tego czasu: „Teofil Krzystolik, Franciszek Cofała, Franciszek Miczek, Józef Polok rozbroili posterunek policji oraz wywiadowców i udali się z tym samym zamiarem do Góry, a następnie przez trzy dni czuwało obywatelstwo z Miedźnej nad porządkiem. W międzyczasie Niemcy transportowali broń i amunicję przez Miedźną do Ligoty. Ludność powstańcza zmuszona była uchodzić za granicę aż do III powstania.”
          Natomiast na terenie Woli już w czerwcu 1920 roku doszło do starć z policją. Oddział Policji Bezpieczeństwa, przybyły dla dokonania aresztowań miejscowych powstańców, został rozproszony i wyparty ze wsi. Jak pisze Franciszek Serafin, cytując sprawozdanie Powiatowego Komitetu Plebiscytowego: „Z Woli wypędzono wszystkich Niemców i przybyłą na pomoc zycherkę. Od tego zajścia zaczyna się wypędzanie Niemców.” Tę informację potwierdza w swoim pamiętniku były powstaniec Tomasz Niesyto pisząc: „Powstańcy z Woli byli czynni przy rozbrajaniu Niemców w Górze i w Pszczynie, gdyż w Woli
          8
          Niemców już nie było, a w szkole uczyli dzieci w języku polskim nauczyciele Rojek i Józef Grüner.”
          Powstańcy z Woli byli zaangażowani również w inne działania, za które groziły im bardzo surowe kary. Nie zważając na to, po klęsce I powstania Tomasz Niesyto pisał „Widząc, że akcja oswabadzania Śląska się nie udała zaczęto się dalej organizować i tak rozpoczęło się pod Wolą przeprowadzanie broni i magazynowanie tejże, skąd wywożono ją do sąsiednich wsi, nawet do Studzienic i Poręby. Do Woli przyjeżdżali po broń furmankami zamaskowaną ziemniakami lub sianem.” Z Imielina jeszcze 18 sierpnia powstańcy wysłali kilka furmanek po broń do Woli, gdzie w miejscowej szkole znajdował się ukryty magazyn.
          Tak więc w II powstaniu śląskim według relacji Tomasza Niesyty powstańcy wolańscy zaangażowani byli przede wszystkim w rozbrajanie Niemców w Górze oraz w Pszczynie oraz magazynowanie broni.
          Po zakończonym sukcesem II powstaniu śląskim obie strony kontynuowały przygotowania do plebiscytu, nałożonego przez aliantów w traktacie wersalskim. Po II powstaniu poprawiły się warunki prowadzenia polskiej akcji plebiscytowej. Nastąpiło podniesienie ducha patriotyzmu wśród ludności polskiej. W pracę polskiego aparatu plebiscytowego na terenie powiatu pszczyńskiego zaangażowanych było bardzo wielu ofiarnych działaczy. Szczególnie mocno zaangażowany był ksiądz Jan Kapica pochodzący z Miedźnej – ówcześnie bardzo znana postać. Jego emocjonalne przemówienia polityczne, wygłoszone w Rudołtowicach, Starej Wsi, Urbanowicach i wieli innych miejscowościach powiatu, miały wielkie znaczenie propagandowe. Za swoją aktywność był stale krytykowany przez swoich przeciwników.
          Regulamin plebiscytu przewidywał, że w głosowaniu może uczestniczyć każda osoba, która 1 stycznia miała ukończone 21 lat i urodziła się na terenie obszaru plebiscytowego lub zamieszkiwała na nim przynajmniej od 1 stycznia 1904 roku. Dalej regulamin postanawiał, że w głosowaniu mogły również uczestniczyć te osoby, które od lat mieszkały poza obszarem plebiscytowym, ale urodziły się w danej miejscowości obszaru plebiscytowego. W większości przypadków ten punkt regulaminu plebiscytu umożliwił pojawienie się na obszarze plebiscytowym wielu osób o przekonaniach narodowych niemieckich, którzy na ten czas przybyli z Niemiec.
          Plebiscyt odbył się w niedzielę palmową 20 marca 1921 roku. Lokale do głosowania mieściły się w miejscowych szkołach. Głosujący otrzymali niebieską kopertę z dwiema kartkami. Na jednej był napis Polska, na drugiej Deutschland. Jedną z kartek wkładało się do koperty i wrzucało do urny. Według oficjalnych danych za Polską opowiedziało się 479 365
          9
          głosujących, tj. 40,4%, a za Niemcami 707 393, tj. 59,6%. Plebiscyt był więc dla strony polskiej przegrany.
          W powiecie pszczyńskim za Polską głosował najwyższy procent wyborców na Górnym Śląsku – 74,2%. Jeśli chodzi o teren dzisiejszej gminy Miedźna – plebiscyt dla każdej miejscowości wyglądał następująco.
          W Miedźnej stronę polską w Komisji Plebiscytowej reprezentowali Józef Plewnia, Karol Krzystolik, Ludwik Golus. Za Polską oddano 94% głosów. Frekwencja wyniosła 97%.
          W Grzawie za Polską oddano 95,1% głosów. W Górze stronę polską w Komitecie Plebiscytowym reprezentowali Franciszek Gacek, Jan Dadok, Jan Kucz. Za Polską oddano 90% głosów. Oddzielnie głosowała Zawadka. Za Polską oddano 98,1% głosów.
          We Frydku stronę polską w Komisji Plebiscytowej reprezentowali Jan Hofman, Franciszek Janosz, Franciszek Ligenza. Za Polską oddano 90% głosów.
          W Gilowicach za Polską oddano 92,6%.
          W Woli przewodniczącym Komisji Plebiscytowej był Tomasz Niesyto. Za Polską oddano 95,1% głosów. Frekwencja wyniosła 97%.
          Przestawione powyżej dane świadczą dobitnie że mieszkańcy gminy Miedźna w przeważającej większości opowiedzieli się za przyłączeniem do Polski – liczba głosujących za Polską przekraczała 90% głosujących. Przedstawione liczby dowodzą, że trud polskich działaczy przyniósł zdecydowane zwycięstwo w plebiscycie, a głosujący manifestacyjnie podkreślali przywiązanie do polskości. Warto uświadomić sobie bezsporny fakt, że osiągnięcie na Ziemi Pszczyńskiej jak i na terenie dzisiejszej gminy Miedźna tak pomyślnych dla sprawy polskiej wyników było rezultatem wysiłku wielu ofiarnych działaczy, których nazwiska tutaj padły - większość z nich była powstańcami. Byli nimi miejscowi chłopi, robotnicy i nieliczna inteligencja. Wszyscy oni pochodzili z lokalnej społeczności, i dlatego najlepiej zrozumieli jej dążenia.
          Niekorzystny wynik plebiscytu przesądzić miał o przyłączeniu Górnego Śląska do Niemiec poza powiatami rybnickim i pszczyńskim. Talent polityczny Wojciecha Korfantego oraz ogólne nastawienie ludu śląskiego zadecydowały o wybuchu na Górnym Śląsku kolejnego już, zwycięskiego III powstania.
          2 maja 1921 roku robotnicy śląskich zakładów przystąpili do strajku generalnego. Po dramatycznych rozmowach Korfantego z premierem rządu polskiego Wincentym Witosem, który za wszelką cenę chciał powstrzymać zbrojne wystąpienie, 3 maja 1921 roku rozpoczęło się III powstanie śląskie. Na jego czele stanęła Naczelna Władza z Wojciechem
          10
          Korfantym jako dyktatorem powstania. Naczelnym dowódcą wojsk powstańczych został płk Maciej Mielżynski, zastąpiony później przez Kazimierza Zentkellera.
          Głównym celem powstania było zbrojne zamanifestowanie sprzeciwu ludności polskiej wobec niesprawiedliwych projektów podziału Górnego Śląska. Na ziemi pszczyńskiej III powstanie przebiegało bez walk. Cały teren opanowany został przez powstańców pod dowództwem Stanisława Krzyżowskiego.
          Nocą 3 maja 1921 roku rozbrajano niemiecką część policji plebiscytowej (APO). Zajęto także Pszczynę, ale wobec sprzeciwu Włochów, którzy stacjonowali w Pszczynie i którzy aresztowali 20 powstańców i oddział polski APO, powstańcy zdecydowali się na opuszczenie Pszczyny i jej otoczenie. Pszczyna ostatecznie została zajęta 2 czerwca 1921 roku.
          Walki w czasie III powstania trwały poza powiatem pszczyńskim. W czasie tych walk aktywny udział brali powstańcy ziemi pszczyńskiej, jak i miedźniańskiej. Z sił pszczyńskich, do których należał oddział Ludwika Golusa z Miedźnej, utworzono 8 pułk powstańczy, który potem przeformowano na 6 pułk w Grupie „Wschód” pod dowództwem kapitana Franciszka Rataja. Jednostka ta brała udział w walkach na najważniejszym odcinku walk w zaciętej bitwie pod Zakrzowem, a także pod Górą Św. Anny.
          Kronika szkolna w Miedźnej zanotowała następujące wydarzenia z okresu III powstania śląskiego: „Powstańcy z Miedźnej, a dokładnie kompania miedźniańska pod dowództwem Ludwika Golusa wyruszyła do Ćwilkic. Po dwudniowej poniewierce otrzymali rozkaz powrotu do Miedźnej, gdzie kompania rozdzieliła się i trzymała straż – tak było do 8 czerwca. 8 czerwca wyruszyła kompania miedźniańska do Starego Bierunia, do ugrupowania batalionu. Następnie ten batalion wyruszył do Murcek, gdzie po 4-dniowych ćwiczeniach bojowych został utworzony pułk, który zbrojnie wyruszył 16 czerwca na plac boju w Szymiszowie pod Górą św. Anny. 24 czerwca był atak podczas którego został ciężko ranny Szkrobot kierownik karabinów maszynowych z Ćwilklic. Po 4 dniach kompania została przeniesiona na plac boju do Brzeziny, a na jej miejsce przybyła kompania z Rudy. Po 3 dniach Niemcy rozpoczęli ofensywę. Artyleria niemiecka odparła powstańców w stronę Warmuntowic. Na rozkaz władz koalicyjnych przybyły wojska francuskie i angielskie, które zajęły tymczasowe okopy i walka się zakończyła.”
          W czasie III powstania śląskiego 4 kompania Golusa, wchodząca w skład pułku pszczyńskiego, walczyła na linii Lichynia-Leśnica, a następnie na odcinku Góra św. Anny-Rozwadza. Natomiast kilkunastu powstańców z Woli według Tomasza Niesyty brało udział w walkach pod Gogolinem i Starym Koźlem pod dowództwem Ludwika Kędziora i innych.
          11
          Wola od początku powstania znajdowała się w rękach powstańców. Utrzymali się w niej do czerwca 1922 roku, a więc do czasu przejęcia Górnego Śląska przez Polskę. Do tego czasu porządek utrzymywała Straż Obywatelska pod komendą Tomasza Niesyty.
          Walki w czasie III powstania śląskiego w czerwcu wyraźnie osłabły, bo obie strony walczące podjęły negocjacje, a Międzysojusznicza Komisja wprowadzała swoje wojska między oddziały walczących. Do 5 lipca walczące strony wycofały wszystkie wojska z terenów plebiscytowych.
          Decyzja o przebiegu granicy polsko-niemieckiej na tym obszarze zapadła 20 października 1921 roku w Paryżu, a więc cztery miesiące po wygaśnięciu walk powstańczych. Rada Ambasadorów, odwołując się do wyników plebiscytu, a przemilczając wpływ III powstania na zmianę swego nastawienia, postanowiła dokonać nowego podziału ziemi śląskiej. Z obszaru plebiscytowego o ogólnej powierzchni około 11 tys. km², zamieszkanego przez 2 212 700 osób Polska otrzymała 3214 km² (czyli 29%) z 996 tys. mieszkańców (46% ogółu ludności). Do polski powróciły następujące powiaty: Katowice – miasto i wieś, Królewska Huta, Lubliniec, Tarnowskie Góry, Świętochłowice, Rybnik i Pszczyna. O znaczeniu ekonomicznym tego regionu świadczy fakt, iż znajdowały się tam: 53 kopalnie węgla kamiennego (na 67 istniejących), 10 kopalń cynku i ołowiu (na 15), 9 stalowni (na 14), i 22 wielkie piece (na 37). Był to więc korzystniejszy dla Polski podział w porównaniu z wcześniejszymi propozycjami. Wolno zatem sądzić, że bohaterska walka ludu śląskiego nie poszła na marne. Przelana krew przekonała polityków wielkich mocarstw, że lud śląski jest nie tylko bezdusznym dodatkiem do kopalń, hut i fabryk, lecz stanowi świadomą swych korzeni narodowych społeczność, która konsekwentnie zmierzała do odrodzonej II RP.
          Zgodnie z oczekiwaniami ludności polskiej do państwa polskiego wracała w całości Ziemia Pszczyńska. Kulminacyjnym punktem zmiany suwerenności było wkroczenie wojska polskiego do Pszczyny, będące wyrazem przejęcia zwierzchności powiatu przez państwo polskie. Ceremonia ta odbyła się 29 czerwca 1922 roku jednocześnie w Pszczynie i Mikołowie.
          Na koniec chciałbym podsumować, iż nie byłoby części Górnego Śląska w granicach II RP gdyby nie ofiara i poświęcenie całego ludu śląskiego, a przede wszystkim bohaterstwo i odwaga powstańców śląskich. Należy jeszcze raz wymienić powstańców i działaczy niepodległościowych, walczących o połączenie Górnego Śląska z Macierzą, których nazwiska zachowały się w źródłach i ludzkiej pamięci.
          12
          Z Miedźnej: Ludwik Golus, dr Teofil Golus, Teofil Krzystolik, Franciszek Cofała, Józef Plewnia, Karol Krzystolik, Józef Sosna, Józef Polok, Franciszek Miczek, Klemens Furczyk.
          Z Woli: Sylwester Janosz, Ludwik Wojciech, Franciszek Pawełko, Władysław Janosz, Franciszek Rozmus, Franciszek Majerczyk, Kubeczko, Jakub Janosz, Tomasz Niesyto.
          Z Góry: Franciszek Gacek, Jan Dadok, Jan Kucz, Józef Dłuciok, Ludwik Wendryński, Ignacy Szyma, Klemens Ulczok, Franciszek Ulczok, Jan Kobior, Jan Antecki, Michał Grzywa.
          Z Frydku: Ludwik Gastecki, Jan Hofman, Franciszek Janosz, Franciszek Ligenza.
          Z Grzawy: Paweł Mikołajec, Józef Dolina, Józef Wojciech, Walenty Radwański.
          Marek Pacholik
          Referat został przygotowany w oparciu o źródła nieopublikowane:
          1) Kronika szkolna Szkoły Podstawowej im. Powstańców Śląskich w Miedźnej.
          2) Pamiętnik Tomasza Niesyty.
          Wybrana literatura dotycząca powstań śląskich:
          1) J. Ludyga-Laskowski, Zarys historii trzech powstań śląskich 1919-1920-1921, Warszawa-Wrocław 1973.
          2) J. Grzegorzek, Pierwsze powstanie śląskie 1919 roku w zarysie, Katowice 1935.
          3) F.Serafin, Stosunki polityczne, społeczne i ruch narodowy w Pszczyńskiem w latach 1918-1922.
          4) J. Przewłocki, Ludowy charakter powstań śląskich, Katowice 1973.
          5) Słownik Biograficzny Ziemi Pszczyńskiej, Pszczyna 1995.
          6) L.Musioł, Pszczyna. Monografia historyczna, Katowice 1936.
          7) J. Wyględa, Plebiscyt i powstania śląskie, Opole 1966.
          8) M. Wrzosek, Powstania Śląskie 1919 – 1921. Zarys działań bojowych, Warszawa 1971.
          9) T. Musiał, Strajki szkolne na Górnym Śląsku w latach 1906 i 1920, Warszawa – Wrocław 1970.